I edycja

Festiwal Doliny Sanu. Ciekawe, nowatorskie przedsięwzięcie łączące film, fotografię oraz muzykę. A wszystko to za sprawą Krzysztofa Gądka, właściciela Siedliska Carpathia, w którego głowie zatlił się pomysł by ukochane Bieszczady: piękne góry, dolinę Sanu, ich dzikich mieszkańców, pokazać na wielkim ekranie.

Pierwsze karty rozdała pogoda. Nad Bieszczadami przechodził chłodny, deszczowy front, który jak to często bywa – nie chciał się od gór szybko oddalić. Po południu porywiste podmuchy wiatru uszkodziły montowany multimedialny ekran o wymiarach 7,5 x 4,5 m. Szczęśliwie krakowska firma 3Logic dysponowała drugim zapasowym, trochę mniejszym. Potem wypogodziło się i wiatr ustał. Dalej impreza potoczyła się już bez żadnych przeszkód

afisz_www

Muzyczne występy rozpoczął ukraiński zespół „Karpackie echo”. Zapadał zmierzch. Jak ćmy zwabione światłem, tak przywabieni muzyką powoli schodzili się goście. Zapaliły się kolorowe lampiony i ognisko. Na scenie zapanował refleksyjny klimat za sprawą bardów z zamojskiego zespołu „Ofensywa brunetów.” Po 20.00 przyszedł czas na prezentację na dużym ekranie. W tytułową dolinę Sanu publiczność wprowadził film Andrzeja Bujalskiego „Z Biegiem Sanu przez Bieszczady”. Następnie zaprezentował swoje przyrodnicze filmy Mariusz Nędzyński. Mieszkaniec Mucznego, pasjonat dzikiej przyrody od wielu lat każdą wolną chwilę spędza w lesie. Mieliśmy okazję zobaczenia scen które do tej pory zarezerwowane były tylko dla przyrodników. Dzięki krótkim formom m.in. zrealizowanych za pomocą ukrytych kamer, podglądaliśmy życie bieszczadzkich drapieżników: rysi, wilków i niedźwiedzi. Spektaklem samym w sobie było pokazane rykowisko: jelenie z imponującym porożem, stadka łań, a w tle bukowe lasy mieniące się kolorami.

Nad Mucznem rozbłysły gwiazdy, zaś nad widownią snuła się nastrojowa mgła. Kino pod chmurką jak za pionierskich czasów kinematografii. Technologia jednak jak najbardziej współczesna: obraz HD, dźwięk wysokiej jakości Dolby Pro Logic. W dalszej części programu był czas na prezentację gościa ze Słowacji: Pavola Ďuriša. Przybliżył on nam ideę rozszerzenia na teren Bieszczadów Parku Gwiezdnego Nieba: jego cele i korzyści zeń płynące. Znakomity fotografik i przyrodnik Grzegorz Leśniewski, od kilku lat współpracujący z Bieszczadzkim Parkiem Narodowym, zaprezentował swoje diaporamy. Estetyczną ucztę dla oczu dopełniła specjalnie dobrana do kadrów muzyka. Kompozycje m.in. Michała Lorenca już na zawsze chyba będą nam się kojarzyć z połoninami, a nie z filmem „Bandyta”. Później muzyczną scenę we władanie objął Jarek Buczek, bard z Chełma oraz zespół 4 PORY ROQ.

Gdy wyjeżdżaliśmy z Mucznego, temperatura spadła dobrze poniżej 10 stopni. Publiczność swoimi licznym przybyciem (prawie 300 osób) i wytrwałością potwierdziła, że taka impreza o ścisłe określonym charakterze ma sens. Ma swoich wiernych odbiorców: turystów, fotografików, przyrodników. Pomysł jednego człowieka warto wspierać. Prócz mieszkańców Mucznego zjawili się się przedstawiciele Lasów Państwowych, BdPN, Straży Granicznej. Mocno trzymamy kciuki, by za rok Festiwal Doliny Sanu mógł się znów powtórzyć.

Tekst i zdjęcia: Ewa Bujalska

 

Więcej na: www.bieszczady.pl/I_Festiwal_Doliny_Sanu_-_relacja?newsID=5797#ixzz2Re02mjig